Siedzi we mnie ogromna złość, nienawiść, żal. Czasami dopada mnie niespodziewanie i zalewa mnie łzami. Nie lubię w sobie tej słabości. Wręcz nienawidzę. Staram się nie myśleć, wyrzucić z głowy to wszystko ale kiedy patrzę na nią widzę jego. To jakby odbicie lustrzane tej samej osoby. Osoby, która mnie skrzywdziła, zniszczyła mi moje życie i złamała serce. I częściej czuję obojętność niż cokolwiek innego. I te uczucia mnie przerażają. Bo ona to on. On to ona. ..... a ja po prostu czuję "nic"..... I codziennie walczę z tymi uczuciami. Częściej po prostu przegrywam. I siebie też nienawidzę wtedy. Za to co czuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz