Dotrwałam w moim macierzyństwie do chwili, kiedy starsza córka wraca wieczorem do domu i mówi do swojej młodszej siostry, że robi kolacje i czy ona ma ochotę zjeść to co ona zrobi. To jest jeden z tych pozytywnych aspektów bycia mamą dwóch córek. Ja w tym czasię mogę wszystko. Aktualnie dzisiaj oblegam moje łóżko, gdyż przeziębienie mnie dopadło i łamie mnie w kościach, gardło drapie i czuję się przemielona. Młodsza córka zajada zupkę chińską, która okazała się lepsza od mojej jajecznicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz