Powrót do siebie

12/13/2016


Od kilku dni jestem znowu w Polsce. I nie zamierzam już się stąd nigdzie ruszać. Bez pracy ale przy córkach z uśmiechem na twarzy. Tak czuję, że szczęście powoli ogarnia mnie od środka. Od kilku dni czuję się samotną mamą, ale to słowo samotna tak mi nie pasuje trochę, wolałabym określenie samodzielna. Powoli bardzo zaczynam ogarniać rzeczywistość nas otaczającą. Nie spieszę się. Rozglądam się za nową pracą, poświęcam czas rodzinie, piję ciepłą herbatę, gotuję obiady, robię śniadania i chodzę na zakupy.

Łapię się na tym, że się uśmiecham na widok drzewa z balkonu, na widok sklepu stojącego obok mojego bloku, na widok pani ekspedientki w piekarni, w której zawsze kupuję smaczny chleb dla mojej rodziny. Chodzimy na spacery i wdychamy miejski klimat. Tak kocham to miasto i tylko tu czuję się naprawdę u siebie. Inne kraje owszem ale tylko na wakacje. 

Widok bawiących się córek, napawa mnie dumą. Mam dwie świetne dziewczyny i nasze relacje na prawdę są wyjątkowe. Uwielbiam kiedy razem siadamy przed telewizorem i włączamy sobie jakiś film lub bajkę i po prostu spędzamy ten czas razem. Albo kiedy zasiadamy przy stole z farbami lub kredkami i tworzymy coś wspólnie. Wspomniałam już, że mam bardzo artystyczne pociechy?


Prawie tydzień nic nie pisałam na blogu, nic nie zanotowałam w swoim notatniku, nic nie zanotowałam w mojej ulubionej aplikacji keep. Po prostu wypełniam się od środka spokojem i radością.  Wiem jak ciężko jest wrócić do pisania po długiej przerwie i nie chcę sobie tego zawalić. Więc obmyślam plan jak tu sobie zorganizować czas na pisanie.  Jak tu zorganizować się ze wszystkim przed świętami.  Ale wiem, że to będą bardzo udane święta. 



You Might Also Like

0 komentarze