Zima. Śnieg. I my. Nasze slow dzisiejszego dnia. [fotorelacja]

1/08/2017


W tym roku zima nas pięknie zaskoczyła białym śniegiem. Ten stan przynajmniej u nas trwa już od kilku dni. I strasznie się z tego powodu bardzo cieszymy z moimi dziewczynami. Mimo, że spacery nie trwają długo, mimo że jeszcze słyszę czasem " mamo zimno jest, nigdzie nie idę" to częściej udaje mi się je zabrać ze sobą i zarazić je uśmiechem. Wystarczyło przejść kawałek po śniegu i poczuć pod stopami chrupiący śnieg aby zobaczyć radość moich dzieci. 


Nie tylko moich dzieci. Mnie się do tej pory buzia uśmiecha jak sobie przypomnę nasz spacerek. Chodziłyśmy po zaspach, podziwiałyśmy bałwana spotkanego po drodze i wdychałyśmy zimowy klimat. Na prawdę nie pamiętam już kiedy była taka zimowa aura w Polsce. 

Od kiedy zostałam sama z dziewczynami coraz bardziej i mocniej uświadamiam sobie jak ważne relacje budują się między nami z wiekiem. Mimo jeszcze wielu burz i docierania się najmłodszej staram się aby między nami oprócz relacji matka - córka zbudować relacje opartą na szczerej przyjaźni. 
Chciałabym aby czuły, że mogą mi ufać w każdej sprawie i w każdym problemie jakie napotkają w swoim życiu.

Uwielbiam spędzać z nimi swój czas. Lubię, kiedy oglądamy razem jakąś bajkę lub film familijny, który ja znam już od dawna, ale oglądanie z nimi to jakby patrzeć na coś nowego. Lubię patrzeć na nie obie, kiedy trzymają się za ręce. Lubię, kiedy młodsza woli iść za rękę ze starszą córką niż ze mną. Lubię, kiedy starsza córka z chęcią tłumaczy i pokazuje młodszej zawiłości, które dla pięciolatki są niezrozumiałe i nowe. Lubię usiąść z kubkiem gorącej herbaty w towarzystwie mojej starszej córki i porozmawiać z nią o tym co aktualnie jest czasie wśród dzieciaków w jej wieku. Oglądam jej filmy nagrywane na musical.ly i duma mnie rozpiera jak śliczną i zdolną córkę mam, mimo, że matematyki nie lubi.

Na nowo uczę się naszej rzeczywistości, na nowo uczę się doceniać to, że je mam i jak wiele szczęścia mi one dają. Jak wiele do szczęścia nam nie potrzeba, wystarczy, że jesteśmy razem. Uświadamiam sobie jak wielki błąd popełniłabym zostając w Anglii z jedną córką. Jest to już za nami. Teraz wiem, że chcę być zawsze z nimi, na tyle ile one będą chciały. 

Jak zauważyliście na blogu nie pojawiają się nasze zdjęcia zbyt często, rzekłabym, że bardzo ich mało. Dzisiaj dostałam zgodę na opublikowanie zdjęć z naszego spaceru i jest ich dość sporo. No bo jak najlepiej pokazać to co poniżej?














You Might Also Like

0 komentarze