Epizody uczuć #2

10/23/2017


Dzisiejszy dzień tak szybko przeleciał mi przez palce, że aż mi go szkoda. Ale to był dobry dzień mimo wszystko. Ostatnio spędzam dni w bardzo okrojonym towarzystwie. Najbardziej odpowiada mi moje własne towarzystwo. I gdyby nie dzieci to zaszyłabym się sama na te trzy tygodnie urlopu z zapasem herbaty earl grey i serkami waniliowymi z Lidla.

Nie czuję potrzeby aby spotykać się z koleżankami. Tu nie chodzi o to czy kogoś lubię czy nie. Bo ja raczej lubię wszystkich, albo raczej akceptuję. Toleruję i nie wnikam w cudze życia. Jestem na takim etapie własnego życia, gdzie potrzębuję wyciszenia myśli, spokoju. Gdzie "chcę" zamieniam w " czy naprawdę ?"


Na terapii psycholożka pytała mnie czy mam koleżanki, z którymi mogłabym się spotykać i rozmawiać jak to między kobietami bywa. I tak sobie uświadomiłam, że mam może dwie lub trzy koleżanki, przy których mogę swobodnie pogodać o wszystkim. I to wszystko. Z tym, że ja nie czuję obecnie potrzeby na spotkania i rozmowy. Z jednej strony czuję, że jest to ok bo jestem szczera z własnymi potrzebami. Ale z drugiej strony patrząc jest to nie fer wobec tych kilku osób. Bo każde relacje wymagają dbania o nie. Na szczęście te kilka osób rozumie mnie i nie muszę się tłumaczyć, że życie moje często traci sens i muszę brać psychotropy aby cieszyć się piekną jesienią.

Na ulicy unikam wzroku innych ludzi. Jak widzę z daleka kogoś znajomego, gdzie grzecznościowe "cześć" sprawia mi problem, gdyż obawiam się, że ktoś przystanie i zagada do mnie, to staram się udawać, że go nie widzę. A gdy już taka sytuacja się mi przydarzy i ktoś wypytuje mnie co słychać?, odpowiadam :
- wszystko ok.
Aha i zapada ta niezręczna cisza no chyba, że rozmówca ciągnie temat i zaczyna opowiadać co u niego aktualnie się dzieje. Czasem się zastanawiam czy ci ludzie czują, że ja nie mam chęci na rozmowę z nimi?...

Codziennie rano wstaję i żyję. Jedyną mocą, która mnie zmusza do "życia" są moje córki. To dla nich to wszystko robię, ale głównie dla siebie. Ale one to ja. Ich życie jest moim życiem. Na prawdę czuję, że sie staram. Na prawdę wierzę w to, że mi się uda.

Niewiem jak opisać stan, w którym się znajduję. Nie każdy to zrozumie. Ale potrzebuję się wygadać czasem. I na prawdę wolę pisać o emocjach tutaj niż o nich rozmawiać.

Pozdrawiam

You Might Also Like

0 komentarze