I wszystko to jest naprawdę do zniesienia. Sama kiedyś byłam młoda przecież. Do tej pory zdarza mi się iść na imprezę w weekend.
Ale przez tego wirusa i te głupie zakazy i nakazy właściciele lokalów wymyślają jak tu zachęcić ludzi aby przychodzili do nich.
Zabronione są dyskoteki więc wymyślili imprezy na tarasie lub przed lokalem. Zapominając, że jednak między blokami muzyka się głośno niesie.
Nie da sie latem spać przy zamkniętych oknach i głośnej muzyce.
Zaliczam nockę do tych naprawdę nieudanych. W moim wieku niewyspanie się to istna tragedia. Ból ciała i głowy.
Sok z selera mnie trochę ratuje.
Do usłyszenia.