dlaczego matki robią ze swoich dzieci życiowe kaleki?
10/05/2018
do szkoły wchodzi chłopiec lat 7 a za nim mama z jego plecakiem w ręku. wchodzą do szatni. jedna szatnia jest miejscem 4 klas. każde dziecko ma swoją szafkę na kluczyk. szafkę, w której może trzymać zmienne obuwie, kurtkę oraz inne potrzebne rzeczy.
zazwyczaj klasy pierwszoklasistów zaczynają lekcję na godzinę 8 rano. więc rano przed godziną 8 jest tam tłoczno. dodatkowo oprócz uczniów, których jest sporo duża część rodziców wchodzi do tej szatni z dzieckiem. mamusie i tatusiowie muszą za nich włożyć kluczyk do szafki, za nich wyciągają zmienne obuwie z szafki, wiążą im buty, wieszają kurteczki na wieszaki, potem za nich zamykają te szafki. dosłownie robią to za nich.
drodzy rodzice dlaczego?
dlaczego tak wyręczacie swoje dzieci w tak prostych czynnościach ?
czemu tak krzywdzicie swoje dzieci i robicie z nich życiowe kaleki?
moja córka poszła do szkoły jako 6 latek. moja rola polega na tym aby odprowadzić dziecko do szkoły i je odebrać ze szkoły kiedy skończy lekcje. wchodzę do szkoły i ona sama bierze kluczyk i idzie do swojej szafki i robi wszystko sama. potem podchodzi do mnie i czekamy na panią wychowawczynię, która odbiera dzieci na lekcję.
a potem ci mali chłopcy (i dziewczynki )są nauczeni, że wszystko za nich robi mama. i zdziwieni są bardzo, kiedy w przyszłości ich wybranka nie poda im obiadu pod nos. albo nie uprasuje koszulek zaraz po wysuszeniu.
i to najbardziej się zdarza w relacjach mama i syn, które obserwuje koło siebie.
to jest smutne.
to jest przykre.
drodzy rodzice dlaczego?
dlaczego tak wyręczacie swoje dzieci w tak prostych czynnościach ?
czemu tak krzywdzicie swoje dzieci i robicie z nich życiowe kaleki?
moja córka poszła do szkoły jako 6 latek. moja rola polega na tym aby odprowadzić dziecko do szkoły i je odebrać ze szkoły kiedy skończy lekcje. wchodzę do szkoły i ona sama bierze kluczyk i idzie do swojej szafki i robi wszystko sama. potem podchodzi do mnie i czekamy na panią wychowawczynię, która odbiera dzieci na lekcję.
a potem ci mali chłopcy (i dziewczynki )są nauczeni, że wszystko za nich robi mama. i zdziwieni są bardzo, kiedy w przyszłości ich wybranka nie poda im obiadu pod nos. albo nie uprasuje koszulek zaraz po wysuszeniu.
i to najbardziej się zdarza w relacjach mama i syn, które obserwuje koło siebie.
to jest smutne.
to jest przykre.