Blogować z sercem

1/13/2017


No jak to tak naprawdę jest z tymi blogami?

Jest fajnie. Świat interentu to nasza przyszłość. Przyszłość naszych dzieci. To wiele spraw ułatwia. Ludzie piszą blogi. Ja piszę bloga. Bo lubię, bo chcę, bo mogę w ten sposób się rozwijać i zdobywać nowe doświadczenia i nowe znajomości. Nie ustannie szkolę swój warsztat literacki, chętnie szkoliłabym dalej swoją pasję fotografowania ale stety lub niestety musiałam sprzedać swój aparat cyfrowy, który kochałam miłością z pasją, ale w życiu bywają trudne zakręty i wybory. Raty w banku były ważniejsze. Aparat się kupi kiedy nadejdzie do tego odpowiedni czas. W życiu jest czas na wszystko, na kolejny aparat też będzie. Narazie mój telefon daje radę. 

Wracając do blogów. Z tymi jest różnie. Jedni piszą bo lubią, bo chcą dzielić się z innymi swoimi pasjami, swoimi spostrzeżeniami, swoimi doświadczeniami czy recenzjami. A drudzy piszą traktując bloga i pisanie jako swoją pracę. Ludzie piszą blogi nie dla siebie a dla innych ludzi. Taka prawda. Jakby chcieli pisać tylko dla siebie pisaliby w notesach, zeszytach, pamiętnikach, laptopach i ich treści nie ujrzałyby światła dziennego. Więc skoro piszą dla ludzi to chcą żeby tych ludzi było jak najwięcej albo chcą aby ludzie, którzy ich czytają byli podobni do nich. 

Bydełej jestem dobrą osobą, mam miłe usposobienie, jestem mamą i kobietą. Lubię czuć się dobrze, lubię się uśmiechać i lubię mieć w sobie radość. Jestem samodzielną mamą dwóch córek, której życie nieźle skopało tyłek. Mimo, że miłość jest piękna i wierzę w nią bardzo. I chcę obdarowywać nią ludzi to jednak miłość bezgraniczna i pełna zaufania do faceta to dla mnie jakaś magia. Nie wierzę, albo inaczej trudno mi uwierzyć, że ludzie mogą się tak pięknie kochać jak w bajkach. 

I takich ludzi pełnych radości jak ja mimo złych doświadczeń życiowych chciałabym tu przyciągnąć. Po trzydziestce moja siła przebicia w świecie internetowym mocno kuleje, bo w tym świecie rządzą tak mi się wydaje i widząc po mojej nastoletniej córce nastolatkowie i młodzi, inteligetni ludzie po 20 roku życia, którzy z energią wkraczają i podbijają internety. I trzymam mocno kciuki za każdego. Niech sukces rodzi sukces. Niech każdy robi to co lubi. To jest piękne. 

I ja sobie tu tak bloguję z Wami, dla Was i dla siebie też piszę w ukryciu. Mam taki pamiętnik porannych myśli i zawsze rano jak wstanę to sobie skrobię kilka zdań. I staram się praktykować wdzięczność bo to droga, która ma mnie prowadzić i wskazywać jeszcze lepsze życie. Albo ma mi pokazać jak dobre mimo wszystko mam życie.  

Blog to też świetna terapia dla chorych dusz takich jak moja. Terapia aby wywalić z siebie to co złe lub dobre, albo co mnie uwiera gdzieś tam i szkoła w jednym, bo trzeba tak dobrać słowa aby nikt nie poczuł się urażony. Aby pięknie ubrać w słowa to co obecnie czujemy. Aby inni utożsamiali się z naszymi emocjami i uczuciami.  To sztuka, którą warto praktykować. Nie każdy ma tą swobodę pisania i tworzenia treści. Ale skoro coś sprawia nam przyjmność i daje radość to warto to pięlegnować, czyż nie?

Dzisiejszy post był pisany od ręki, to znaczy, zasiadłam do laptopa i zaczęłam pisać bez większego przemyślenia o tym co chcę napisać. Bez planowania go. Czasami sobie planuję i myślę co chciałabym napisać i jakie zdjęcie pokazać. A dzisiaj dla odmiany na luzie. Jeden wielki chaos. Pozbywam się nadmiaru słów i myśli z głowy. 


Miłej soboty kochani
z miłością
with love ( po angielsku wiele wyrażeń brzmi lepiej )

You Might Also Like

0 komentarze