Nie mów mi, że czegoś mi nie wypada.
1/03/2017Ile razy słyszycie, że czegoś wam nie wypada robić. Że czegoś wam nie wolno? Że jesteś matką, wzorem dla swoich pociech i musisz być nienaganna pod każdym względem. Że jeszcze masz męża, że nie masz rozwodu i co ludzie pomyślą? A w dupie to mam co inni sobie pomyślą. Szczerze.
Tak mam jeszcze męża, bo dostać rozwód w Polsce to nie jest taka prosta sprawa, która trwa dwa miesiące. Tak będę brać kolejny rozwód w swoim życiu. Porażka? Na pewno. Ale wiadomo, że wszystko w życiu ma dwie strony. Nie godzę się na pewne zachowania i nie będę akceptować wszystkiego tylko dlatego, że przysięgałam przed Bogiem na dobre i na złe. I na prawdę nie rozumiem kobiet, które tylko dlatego że dzieci powinny mieć rodzinę godzą się na złe traktowanie, godzą się na wszystko tylko dla dzieci, albo dlatego że "to mój mąż".
W życiu jest tak, że czasem i z czasem coś przestaje do siebie pasować. Gdzieś rozmija się kierunek widzenia świata, miłości i życia. I uwierzcie mi że warto próbować i zaczynać od nowa tylko dlatego aby poczuć się szczęśliwym. Aby całego życia nie przeżyć w smutku i ze łzami w oczach spędzać kolejny wieczór.
Na prawdę nie rusza mnie fakt, że wedle prawa polskiego jestem mężątką. I w opinii niektórych ludzi nie powinnam wielu rzeczy robić. Really? Popatrz na swoje życie.
Zasada jest jedna i bardzo prosta. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci. I tylko tym się kieruję w życiu. Jeżeli to szczęście dopełniasz u boku własnego męża to świetnie, jeżeli tak jak ja nie znalazłaś go przy mężu to nic złego, szukaj dalej. Kochaj i dawaj szansę sobie na nową miłość i na nowe życie.
I nic wam do tego kochani, którzy interesują się moim życiem z kim chodzę do łóżka, z kim oglądam filmy wieczorem albo z kim się całuję na środku ulicy w biały dzień. Na prawdę dla mnie njaważniejsze jest to co daje mi szczęście i sprawia, że chce mi się żyć.
Moje dzieci kochają mnie całym sercem i chcą być przy mnie, przy swojej mamie. Bo jesteśmy szczęśliwe. To odemnie zależy moje szczęście i moich dzieci.
Nikt z Was nie przeżyje mojego życia za mnie, nikt z Was nie wie ile musiałam poświęcić, wycierpieć i przeżyć, nikt z Was nie utrzymuje mnie i nie spłaca moich długów... dlaczego ludziom tak łatwo przychodzi ocenianie innych nie znając sytuacji drugiego człowieka....
Ja nigdy tego nie zrozumiem i nie pojmę. Dlatego opinię innych przepuszczam przez uszy i niech leci sobie dalej w świat.
Ten post absolutnie nie jest atakiem w stronę mojego męża.
To co jest między nami to nasza sprawa, a jemu życzę wszystkiego dobrego w życiu.
I tak będę szczęśliwa, będę biegać w kolorowej sukience i zrobię prawo jazdy, będę pić szampana o 3 nad ranem na ławce w pobliskim parku, będę nucić pod nosem ulubione piosenki, będę w deszczu tańcować razem z moimi dziewczynami, będę całować męskie usta lub damskie , które mnie pokochają, będę mieć nowych znajomych i smakować życia, którego jeszcze nie znam. Będę..... i nikt mi nie zabroni.
I tak będę szczęśliwa, będę biegać w kolorowej sukience i zrobię prawo jazdy, będę pić szampana o 3 nad ranem na ławce w pobliskim parku, będę nucić pod nosem ulubione piosenki, będę w deszczu tańcować razem z moimi dziewczynami, będę całować męskie usta lub damskie , które mnie pokochają, będę mieć nowych znajomych i smakować życia, którego jeszcze nie znam. Będę..... i nikt mi nie zabroni.