Epizody uczuć #7. W końcu z uśmiechem.

2/07/2018


Są takie dni, kiedy nie lubię się z lustrem. Wyjście z domu bez makijażu nie wchodzi w rachubę. Ogólny nastrój jest do dupy. I czasem mimo makijażu i tak coś mi się w sobie nie podoba.

Bywają bardzo rzadko takie dni, kiedy widzę się w lustrze i jestem zadowolona ze swojego wyglądu. I myślę sobie, że mogłabym wyjść z domu bez makijażu. Takich dni jest bardzo mało, ale się zdarzają.

I właśnie dzisiaj jest taki dzień, kiedy widząc siebie w lustrze byłam zadowolona ze swojego wyglądu. Co jest bardzo dziwne bo nie spałam jakoś wybitnie dobrze. Biorąc pod uwagę fakt, że wypiłam wczoraj trochę alkoholu w postaci piwa powinnam wyglądać mało korzystnie z rana. Więc jestem bardzo miło zaskoczona. Taki przypływ dobrej energii z rana działa korzystnie na samopoczucie.

Postanowiłam sobie to zapisać, gdyż ostatnio smutkiem wieje w mojej głowie. W sumie smutna jestem ciągle. Więc dla odmiany dziś mam dobry nastrój.














You Might Also Like

0 komentarze